Przyjęcie nowelizacji ustawy przez rząd oznacza przełom w drogowym układzie Gdyni – niezwykle kosztowną Drogę Czerwoną, która ma zapewnić dojazd ciężkiemu tranzytowi do portu morskiego, będą mogły sfinansować środki pochodzące z budżetu państwa. Do tej pory na przeszkodzie w realizacji projektu, który miał zapewnić spójność infrastruktury transportowej, stały ograniczenia finansowe samorządu. Koszt inwestycji oszacowano wstępnie na kwotę 1,3 mld zł.
– Droga Czerwona w końcu będzie mogła być zbudowana i poprawiać logistykę towarową Portu Gdynia, ale także komunikację drogową w samym mieście – mówi minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Regulacja jest niezwykle ważna dla miasta, które swój rozwój gospodarczy od początku wiąże z portem. Dziś gdyński port jest jednym z trzech strategicznych portów morskich i jednocześnie jedynym, który nie ma połączenia z systemem dróg krajowych.
– Trzeba podkreślić, że dotąd istotnie ruch do i z portu odbywał się po drogach przeznaczonych do obsługi mieszkańców, a nie ciężkiego transportu. W efekcie, zarówno mieszkańcy, jak i kierowcy ciężarówek tracili nerwy i pieniądze w korkach, a przeciążone jezdnie co chwilę wymagały remontów. Brak Drogi Czerwonej dla portu stanowi barierę rozwojową, a dla mieszkańców – niezasłużone utrapienie. Bardzo dziękuję Panu Ministrowi oraz wielu innym zaangażowanym w sprawę osobom za starania i determinację w realizacji tego celu – powiedział Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Droga Czerwona to trasa ekspresowa, która ma połączyć gdyński port z Obwodnicą Trójmiasta i ma być powiązana z drogą Via Maris. Ta z kolei ma się zaczynać w Chyloni i połączyć obwodnicę z Władysławowem. Droga Czerwona ma odciążyć przede wszystkim nadmiernie dziś eksploatowaną Trasę Kwiatkowskiego. Natomiast Via Maris ma być alternatywnym połączeniem Trójmiasta z Półwyspem.
źródło: nadmorski24.pl