Puck jest jednym z najmniejszych miast województwa pomorskiego. Stolica powiatu liczy zaledwie 479 hektarów, które w większości są już zagospodarowane. Gmina posiada natomiast prawie 24 tysiące hektarów. Ponadto na jej terenie znajdują się wciąż miejsca niezabudowane, które mogłyby posłużyć miastu. Powierzchnia sąsiadów – Połczyna, Brudzewa, Żelistrzewa i Błądzikowa – wynosi 600 hektarów; to zaledwie ułamek tego, co posiada gmina.
– To jest 2,5 proc. powierzchni gminy Puck. Miasto jest ośrodkiem administracyjnym i stolicą powiatu, więc te tereny są nam potrzebne, chociażby dla spółek. Prowadzą one na terenie całego powiatu różnego rodzaju prace – podkreśla Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka.
Pierwsze pismo w sprawie poszerzenia granic władze skierowały do gminy w 2015 roku. Nie otrzymały wówczas żadnej odpowiedzi. Wniosek ponowiono w 2017 roku, jednak wtedy także temat nie został podjęty. Walka o przyległe tereny trwa już zatem od kilku lat.
– Naszego stanowiska w tej sprawie nie było, bo nie wynikało z treści pisma, że miasto oczekuje, by gmina i rada zajęła takie stanowisko – komentuje Tadeusz Puszkarczuk, wójt gminy Puck.
Gminie pomysł miasta nie do końca się podoba. Mieszkańcy zwracają uwagę na stratę swoich podatków i pewnych dochodów. Mówią także o utracie przynależności do danego miejsca. Miasto jednak nie odpuszcza. Po oficjalnych konsultacjach z radnymi przedstawiono uchwałę dotyczącą podziału granic. W dniu 18 lipca br. miasto przekazało oficjalną korespondencję w sprawie wójtowi gminy oraz Radzie Gminy Puck. Do pisma dołączono podjętą przez Radę Miasta Puck uchwałę NR XII/8/2019 z dnia 12 lipca 2019 roku. Stanowi ona o zmianie granic oraz przeprowadzeniu konsultacji w tej sprawie.
– Teraz jest czas na konsultacje, które warto byłoby rozpocząć, lecz nie są one konieczne. Jest na to czas około trzech miesięcy. Swoje konsultacje powinny osobno ogłosić Rada Gminy i Miasta. Czekamy na wynik tych konsultacji z gminy. Jeżeli okaże się, że nie zostaną one przeprowadzone, to po trzech miesiącach następuje tzw. milcząca zgoda – mówi Hanna Pruchniewska.
Na puckich konsultacjach mile widziani są mieszkańcy nie tylko miasta ale i gminy. Burmistrz przedstawi im argumenty, które będą mogli skonfrontować ze zdaniem tych, którzy ze zmianą granic się nie zgadzają.
– Na konsultacjach chodzi o to, żeby przybliżyć temat i podać dobre uzasadnienia. Wyjaśniane będzie na nich, czemu ma służyć poszerzanie granic. Same konsultacje przeprowadzane będą w formie ankiet, które będzie można składać w wersji papierowej i elektronicznej – dodaje Agnieszka Siebert, sekretarz miasta Puck.
Póki co, nie ma jeszcze ustalonych miejsc składania ankiet. W planach jednak jest dotarcie m.in. do szkół. Dzięki temu rodzice pracujący, przy okazji odwożenia dzieci, będą mogli oddać swój głos w sprawie.
Wójt Gminy Puck deklaruje, że na najbliższej sesji komisja będzie na ten temat dyskutować. Ostateczna decyzja, jeśli wójt nie wyrazi zgody, będzie należała do ministra, który zajmuje się kwestiami administracyjnymi.
Jak zapowiadaliśmy, w Pucku pierwsze spotkanie odbędzie się w czwartek (12 września) o godzinie 17:00, w sali Ratusza, na Starym Rynku w Pucku.
źródło:nadmorski24.pl