Póki co Tytani Wejherowo mogą pochwalić się korzystnym bilansem spotkań kontrolnych w okresie przygotowawczym przed rundą rewanżową w I lidze w grupie A. Podopieczni trenera Roberta Wicona w sparingach pokonali Sambor Tczew 32:26 i Fahrenheit Gdańsk 36:32.
W ostatnią sobotę stycznia Tytani Wejherowo wrócą na ligowe boiska. Rundę rewanżową wejherowscy szczypiorniści rozpoczną od wyjazdowego meczu z Gwardią Koszalin. Mecz „na papierze” zapowiada się bardzo ciekawie, bo na parkiecie zmierzą się dwa zespoły z czołówki tabeli. Gwardia pierwszą połowę sezonu zakończyła na 3. miejscu, a Tytani o jedną lokatę niżej.
Nie ukrywam, że bardzo mnie to zaskoczyło. Patrząc na start ligi to spodziewałem się, że skończymy tą rundę raczej w środku tabeli, w granicach ósmego – dziewiątego miejsca. Miałem ku temu powody, bo przecież zmienił się trener, byliśmy nie zgrani, dopiero uczyliśmy się nowych zagrywek czy też taktyki. Z każdym jednak meczem zacząłem myśleć, że jednak możemy wygrywać więcej spotkań, że idzie to w dobrym kierunku i tak się stało. Teraz uważam, że to czwarte miejsce jest najsłabszym jakie mogliśmy zająć. Były przecież mecze w tej rundzie które mogliśmy spokojnie wygrać, jak choćby w Sierpcu czy Olsztynie , a wtedy bylibyśmy oczko wyżej. Myślę, że w perspektywie dłuższej wyciągniemy wnioski z naszych błędów i będziemy popełniać ich jak najmniej. Uważam, że każda porażka jest nawozem sukcesu – przyznał w rozmowie dla oficjalnego portalu Tytanów Wejherowo Remigiusz Sałata, prezes klubu.
Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie wejherowska drużyna wygrała siedem meczów i cztery przegrała (jedno spotkanie zakończyło się remisem, a w rzutach karnych lepiej spisali się Tytani). Tym samym nasi szczypiorniści w 11-tu meczach skompletowali 20. punktów. Do liderującego Sokoła Kościerzyna tracą 13 „oczek”.
Przed sezonem zakładałem miejsce w środku tabeli, a skończyliśmy na czwartym miejscu – czytamy w wypowiedzi prezesa klubu. - Odpowiem tak – utrzymanie czwartej pozycji będzie dobrym wynikiem, choć uważam, że stać nas na zajęcie miejsca w pierwszej trójce. Paradoksalnie cieszę się, że w tej rundzie nie zajęliśmy wyższego miejsca, bo młode głowy mogły by spocząć na laurach i pomyśleć sobie, że jesteśmy mistrzami świata. Oczywiście nie posądzam o to chłopaków, ale psychologia sportu jest specyficzna i jak wejdzie to gdzieś w głowę to potem ciężko się pozbyć tej myśli. Punkt startowy będzie cięższy w tej rundzie bo oczekiwania będą większe niż jesienią i już wiemy na co stać naszą drużynę. Zespół będzie musiał utrzymać bardzo dobry poziom. Zawsze jest tak, że ciężej jest obronić tytuł niż go zdobyć. Teraz jak ktoś będzie do nas przyjeżdżał to będzie wiedział, że jesteśmy w czołowej czwórce i inaczej będą się nastawiać na grę z nami. Ja życzyłbym sobie żeby oczywiście było jak najmniej kontuzji bo dzięki temu im więcej pełnych meczy zagrają młodzi ludzie, tym więcej tego doświadczenia zdobędą. Wtedy myślę, że będzie tak silna ekipa, że będziemy mogli snuć marzenia o jeszcze wyższych celach – mówi Remigiusz Sałata.
Rozgrywki zakończą się w połowie maja.
źródło: gwe24.pl
fot. Tytani Wejherowo/fb