Miasto Bytów, powiat bytowski
Jak podaje portal internetowy kurierbytowski.com.pl bytowski szpital jako jeden z niewielu w Polsce pomaga we wstępnej diagnostyce i rozpoczęciu terapii - o nowym programie walki z otyłością wśród dzieci i młodzieży mówi Sylwia Szota, dietetyk współpracujący z bytowską lecznicą. W swoim artykule portal pisze:
Cyt.: "(...) W bytowskim szpitalu w ub.r. w ramach pilotażowego programu opieką objęto 30 młodych ludzi zmagających się nadwagą i otyłością. - To nie tylko poważny problem, ale też wymagająca leczenia najpowszechniejsza obecnie na świecie choroba cywilizacyjna. Osoby z nadmiarem tkanki tłuszczowej są narażone na zaburzenia metaboliczne, cukrzycę, nadciśnienie, udar, chorobę wieńcową, schorzenia kardiologiczne, zaburzenia oddychania czy zwyrodnienie stawów - tłumaczy S. Szota. Pacjentów objęto szczegółową opieką. - U każdego z nich przeprowadziliśmy badania laboratoryjne, obrazowe, dokładne analizy składu ciała (ilość tkanki tłuszczowej, mięśni, wody), oraz wywiady żywieniowe, pomagające znaleźć przyczyny ich nadwagi i otyłości. Każdemu pacjentowi przekazaliśmy specjalne zalecenia dietetyczne i wyznaczyliśmy indywidualne cele. Podczas kontroli ocenialiśmy efekty i planowaliśmy dalsze działania - mówi S. Szota.
Dla większości z podopiecznych był to pierwszy kontakt z dietetykiem. - To w pewnym stopniu utrudnia zrozumienie istniejącego problemu i możliwość skutecznego przeciwdziałania. Dzięki programowi wstępnej diagnostyki młodzi pacjenci uzyskali diagnozę medyczną i skierowania do odpowiednich poradni. Zagrożenie otyłością występuje na każdym etapie życia człowieka, dlatego tak ważne jest wczesne diagnozowanie tego zagrożenia. Badania dzieci i młodzieży to nowe świadczenia medyczne realizowane przez bytowski oddział pediatrii, które służą znalezieniu wstępnych przyczyn nadwagi i otyłości, znalezienie błędów w stylu życia i wstępne zaproponowanie zmian. Dodatkowo w nowo powstałej poradni młodzi pacjenci będą sprawdzani kontrolnie i wspierani przez dietetyka i lekarza pediatrę - tłumaczy S. Szota.
A jaka jest skala problemu na Ziemi Bytowskiej? - Nie posiadamy dokładnych statystyk dotyczących liczby dzieci z nadwagą i otyłością. Jednak z obserwacji lekarzy, dietetyków oraz nauczycieli wynika, że sytuacja w naszym powiecie nie jest niestety lepsza niż w reszcie kraju. Polskie dzieci zaliczane są do najszybciej tyjących w Europie - tłumaczy S. Szota. Jak dodaje, wzrost dynamiki rozwoju nadwagi i otyłości wśród dzieci i młodzieży od 2019 r. jest dużo wyższy niż w latach poprzednich. - To oczywiście wpływ pandemii koronawirusa, zwłaszcza zdalnego trybu nauczania, ograniczenia liczby dodatkowych zajęć sportowych, unikania sportów drużynowych w czasie wolnym itp. Dodatkowo wielu uczniów w ciągu dwóch ostatnich lat nie zostało poddanych bilansom szkolnych, mającym na celu m.in. wczesne wykrywanie problemu. Część opiekunów podejmuje indywidualne działania, kontaktując się z dietetykami w naszym regionie, jednak to bardzo mały odsetek. A otyłość to nie deficyt estetyczny, ale wymagający leczenia. Najpowszechniejsza obecnie choroba cywilizacyjna na świecie może powodować wiele powikłań zdrowotnych i warto to podkreślać - tłumaczy dietetyczka z poradni „Smakuj Zdrowie”. Na ten pogarszający się stan, według Najwyższej Izby Kontroli, mają wpływ: brak profilaktyki, wczesnego wykrywania i zgłaszania problemu oraz brak edukacji żywieniowej na czas pandemii. - Najbardziej narażoną na nadwagę i otyłość grupą są dzieci w wielu 10-14 lat. W takiej samej mierze dziewczęta, jak i chłopcy - tłumaczy S. Szota.
Jako jedną z głównych przyczyn otyłości i nadwagi wskazuje błędy żywieniowe. - Te różnią się w zależności od wieku, pochodzenia (miasto/wieś), preferencji smakowych. Najważniejszy problem wśród młodzieży stanowi siedzący tryb życia. Za mało ruchu! Niestety, nawet w czasie nauki stacjonarnej wielu uczniów do i ze szkoły rodzice dowożą samochodami. Obserwujemy też, że popołudniami nie wychodzą na świeże powietrze, w mniejszym stopniu organizują gry zespołowe. W zamian zbyt dużo czasu spędzają przed ekranami komputerów i telefonów - wymienia S. Szota, dodając: - Z kolei do żywieniowych „winowajców” zaliczamy: zbyt małą ilość warzyw i owoców. Dzieci nie są nauczone, by je jeść. Rodziny nie mają zwyczaju ich kupowania, część twierdzi, że ich nie lubi, a sporo nie stara się nawet znaleźć metody na zwiększenie ich spożycia. Drugim największym błędem jest picie soków, syropów, herbat, kakao, wód smakowych, napojów typu cola czy energetyków, po które sięgają już dzieci poniżej 10 r.ż. Zawsze są słodzone. Gdy pojawia się jogurt pitny - zawsze słodki. A przecież podstawą u każdego z nas powinna być zwykła woda z kranu lub butelki! - apeluje dietetyczka.
Jednym z największych grzechów młodych ludzi są słodycze. - U większości dzieci i młodzieży zmagających się nadwagą czy otyłością pojawiają się one codziennie, często w nieograniczonych ilościach. Bywa, że zastępują normalne posiłki. Problem dotyczy całych rodzin. Słodkości kupują rodzice, a skutkiem jest wzrost masy ciała u każdego z domowników - wyjaśnia S. Szota, dodając na koniec: - Apeluję, abyśmy jedli śniadania. Ich brak skutkuje popołudniowym i wieczornym podjadaniem co chwilę (...)".
Cały artykuł możecie Państwo znaleźć na stronie Bytowski szpital walczy z otyłością u dzieci i młodzieży (kurierbytowski.com.pl) Zachęcamy do przeczytania.
Źródło: Cytowany artykuł pochodzi z kurierbytowski.com.pl