Miasto Kartuzy, powiat kartuski
Jak podaje portal internetowy kartuzy.info przyjaciele i fani motoryzacji wzięli udział w sobotnim zlocie charytatywnym z Kartuz do Koszałkowa. Właściciele pojazdów spotkali się na Placu św. Brunona, by wspomóc małego Wiktorka w jego niezwykle trudnej walce z nowotworem. Tym samym konto zbiórki małego mieszkańca Borowa zasili kwota 7.400 zł. Zbiórka trwa nadal. W swoim artykule portal pisze:
Cyt.: "(...) Trwa akcja pomocy dla dwuipółletniego Wiktorka z Borowa. W sobotę na pomoc małemu wojownikowi ruszyli fani motoryzacji z Moto Group, którzy zorganizowali charytatywny przejazd z Kartuz do Koszałkowa. Podczas spotu uzbierano kwotę 7.400.
- Jak na razie był to nasz największy zlot. Wzięło w nim ponad 100 samochodów. Jako organizator chciałbym bardzo podziękować kartuskiej policji, która naprawdę stanęła na wysokości zadania oraz właścicielowi Koszałkowa, który pozwolił nam skorzystać ze swojego parkingu, gdzie mieliśmy zakończenie całego wydarzenia. Szczególne podziękowania kierujemy do firmy Acrylex, która ufundowała breloki, ze sprzedaży których dochód w całości trafił właśnie dla Wiktorka. Jeszcze nigdy nie otrzymałem tylu wiadomości z podziękowaniem od obcych ludzi, którym bardzo się podobało. Jest to bardzo mobilizujące i już w maju wracamy z następnym złotem charytatywnym - podkreśla Rafał Załuski, organizator zlotu.
Przypomnijmy, że Wiktor ma 2,5 roku. Mieszka z rodzicami w Borowie, a wkrótce zostanie starszym bratem. Jak już pisaliśmy, pod koniec października ubiegłego roku, chłopczyk zachorował. Początkowo lekarze podejrzewali, że to zwykła wirusówka. Niestety poprawa nie nadchodziła.
(...) To było coś znacznie gorszego, coś, co wypełza z najmroczniejszych zakamarków rodzicielskiego strachu – nowotwór! Okazało się, że w lewym nadnerczu jest guz wielkości 5 cm. Diagnoza była jak sztylet wpity prosto w serce – neuroblastoma. Nowotwór, który atakuje najmłodsze dzieci, zabija je od środka… - pisze Marcin, tata Wiktorka.
Szybko okazało się, że nowotwór dał już przerzuty do szpiku, który został zajęty w 90 procentach. Zaatakował także kości, dlatego Wiktor przestał chodzić. Chłopiec został poddany chemioterapii, niestety ta niszczy cały jego organizm.
- Po piątym cyklu chemii poważnemu uszkodzeniu uległy nerki. Lekarze planują przerwać chemię i szybciej przeprowadzić operację wycięcia guza. Czekamy na informację, czy będzie to możliwe… W międzyczasie skontaktowaliśmy się z kliniką w Barcelonie, która specjalizuje się w leczeniu neroblastom. Niestety, koszty leczenia są gigantyczne… Nawet jeśli spełni się nasze marzenie i Wiktor przejdzie z powodzeniem całe leczenie w Polsce, będziemy potrzebować ogromnych pieniędzy, by opłacić szczepionkę przeciwko wznowie. Dlatego uruchomiliśmy zbiórkę i z całego serca prosimy o wsparcie… - pisze tata Wiktorka.
(...)
- Jest nam bardzo ciężko. Moja żona jest już w 7. miesiącu ciąży z naszą córeczką. Niedługo nie będzie już miała siły i możliwości dojeżdżać do szpitala do Wiktorka. Wiem, że jej serce wtedy będzie krwawić z rozpaczy… Ja muszę zrezygnować z pracy, żeby opiekować się chorym synkiem i żoną. Nie stać nas na tak kolosalnie drogie leczenie, a nie mogę pozwolić, by brak pieniędzy stał się przeszkodą w ratowaniu życia mojego synka… Proszę, jako tata, mąż, jako człowiek – proszę drugiego człowieka o wsparcie. Proszę, uwierzcie mi, że po wiadomości o chorobie, proszenie o pomoc jest równie trudnym doświadczeniem… Za wszystko z góry dziękuję - pisze pan Marcin.
Wiktorkowi można pomóc na kilka sposobów. Na platformie siepomaga.pl ruszyła zbiórka.
Datki można wpłacać na konto https://www.siepomaga.pl/zycie-wiktorka.
Na Facebooku utworzono specjalną grupę Licytacje dla Wiktorka. Pomagać w niej można w dwójnasób - licytując i wstawiając własne aukcje. (...)"
Cały artykuł możecie Państwo znaleźć na stronie Jeździli i pomagali - 7.400 zł od fanów motoryzacji na leczenie Wiktorka Kartuzy | Kartuzy.info Zachęcamy do przeczytania.
Źródło: Cytowany artykuł pochodzi z kartuzy.info