"Mieszkańcy Brzeźna w gminie Człuchów oburzeni wycinką drzew" podaje weekendfm.pl
Brzeźno, powiat człuchowski
Jak podaje portal internetowy weekendfm.pl mieszkańcy Brzeźna w gminie Człuchów oburzeni są wycinką drzew. Pogodzili się z usunięciem 12 drzew, a pod topór poszło 26, rosnących do niedawna przy drodze do ich wsi. Portal w swoim artykule pisze:
Cyt.: "(...) "Zostaliśmy oszukani, bo nikt nas nie poinformował, że wszystkie 26 drzew zostanie wyciętych" - mówi Weekend FM Katarzyna Zakrzewska z Brzeźna w gminie Człuchów. Wielu mieszkańców tej wsi nie kryje oburzenia po tym, jak z pobocza drogi powiatowej zniknęło więcej niż 12 drzew, na które była wydana pierwotna zgoda wójta gminy Człuchów.
Jak się okazało, Paweł Gibczyński wyraził Zarządowi Powiatu Człuchowskiego zgodę także na wycinkę 14 klonów, na których rósł chroniony porost - wabnica kielichowata. Mieszkańcy Brzeźna dowiedzieli się o tym, gdy drzewa były już drewnem. I nie przekonuje ich tłumaczenie starosty człuchowskiego Aleksandra Gappy, że drzewa rosły w skrajni jezdni, były spróchniałe i chore, przez co zagrażały bezpieczeństwu - w szczególności samochodów ciężarowych czy autobusów. (...)
Tymczasem wójt gminy Człuchów Paweł Gibczyński podkreśla, że zgodził się na usunięcie wszystkich drzew, bo Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Gdańsku pozwolił na likwidację wabnicy kielichowatej.
Starosta i wójt bronią swoich decyzji o wycince 26 drzew. Zapewniają, że w zamian zasadzonych zostanie 47 innych
Drzewa rosły w skrajni jezdni, część z nich była spróchniała lub chora - tak wycinkę 26 drzew przy drodze do Brzeźna w gminie Człuchów argumentuje starosta człuchowski Aleksander Gappa. Jak mówiliśmy już w Weekend FM, niezadowolenia z takiej decyzji nie kryje część mieszkańców wsi. Starosta człuchowski podkreśla, że mnożyły się skargi kierowców, a pojawiały się też wnioski o odszkodowania za uszkodzenie pojazdów. Ile? Włodarz nie był w stanie od ręki sobie przypomnieć liczby:
Nie było innej możliwości, bo inaczej dyrektor ochrony środowiska nie wydałaby zgody, gdyby sama nie widziała tych faktów, które są. Te drzewa rosną w skrajni i są niestety w tym momencie do wycięcia i nasadzenia muszą być dalej idące. Postąpiliśmy tak, jak mówią przepisy i jak wymagają tego zakresy bezpieczeństwa.
Mówi starosta Aleksander Gappa. Także wójt gminy Człuchów Paweł Gibczyński broni zgody na wycinkę, jaką wydał najpierw na 11 klonów i jednego jesionu, a następnie - w osobnej procedurze - na 14 kolejnych klonów. I to pomimo tego, że rosła na nich objęta częściową ochroną wabnica kielichowata. Powiat spełnił bowiem warunek stawiany przez wójta i zdobył odpowiednie zgody:
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska decyzją z sierpnia 2021 roku zezwolił wnioskodawcy, czyli Zarządowi Powiatu Człuchowskiego na zniszczenie osobników i siedlisk z gatunku objętego ochroną częściową wapnicy kielichowatej. Jeżeli Zarząd Powiatu Człuchowskiego nie uzyskałby zezwolenia, w tym wypadku wójt gminy Człuchów musiałby odmówić wydania decyzji zezwalających na usunięcie tych drzew.
Wójt Paweł Gibczyński dodaje, że w zamian za wycięte drzewa przy drodze do Brzeźna zostanie posadzonych w sumie 47 nowych okazów. Tymczasem mieszkańcy tej wsi zapowiadają starania o objęcie ochroną całej alei drzew.
Posłuchaj więcej na ten temat:
Człowiek powinien dostosować się do drzew czy drzewa do człowieka? - To pytanie stawia część mieszkańców Brzeźna w gminie Człuchów. Przy drodze powiatowej prowadzącej do ich wsi wycięto 25 klonów i jeden jesion. Wściekłość ludzi z tej miejscowości potęguje to, że pierwotnie wiedzieli o zgodzie na wycinkę 12 drzew, a o pozwoleniu na usunięcie 14 kolejnych dowiedzieli się, gdy drwale zakończyli swoją pracę. Dlaczego doszło do wycink także tych drzew, na których rósł chroniony porost? Czy rzeczywiście drzewa zagrażały bezpieczeństwu na drodze? Co o wniosku władz powiatu i zgodzie na wycinkę wydanej przez wójta mówi przedstawicielka grupy mieszkańców? (...)"
Cały artykuł możecie Państwo znaleźć na stronie Weekend FM Zachęcamy do przeczytania.
Źródło: Cytowany artykuł pochodzi z weekendfm.pl
Fot.: Wojciech Piepiorka