Borzytuchom, powiat bytowski
Jak podaje portal internetowy kurierbytowski.com.pl niespełna 16-letnia Roksana Piechowska z Taleksu Borzytuchom wywalczyła trzecie miejsce w biegu juniorek młodszych na 1000 m. Jej klubowi koledzy Mateusz Buśko, Krzysztof Zieliński i Magdalena Breza zajęli czwarte lokaty. W swoim artykule portal pisze :
Cyt.: "(...) 11-13.02. w halowych mistrzostwach Polski juniorów młodszych i juniorów w Rzeszowie (woj. podkarpackie) wystartowało ośmioro zawodników Taleksu Borzytuchom i Krzysztof Kasprowicz z Baszty Bytów. Niektórzy zawodnicy borzytuchomskiego klubu prze mistrzostwami plasowali się wysoko w rankingu krajowym. Krzysztof Zieliński był liderem na dystansie 2000 m, Roksana Piechowska w swojej konkurencji miała drugi wynik, Mateusz Buśko czwarty, a Magdalena Breza piąty. - Szanse więc na wysokie miejsca, a nawet medale przed nimi się rysowały - przyznaje trener Jarosław Ścigała, ale zaznacza, że niektórzy mocni zawodnicy dopiero w mistrzostwach kraju planują swój pierwszy start halowy. - Z tego, co obserwuję, sezon halowy w ostatnich latach jest traktowany poważniej nie wcześniej. Wielu zawodników solidnie szykuje się do startów, niektórzy pod kątem hali mieli nawet dwa obozy sportowe. Wpływ na to ma też termin mistrzostw. Kiedyś mistrzostwa Polski były w czasie studniówek w ostatni weekend stycznia, teraz to drugi weekend lutego. Wszystko to sprawia, że poziom sportowy rośnie - dodaje.
R. Piechowska przed rokiem w Toruniu w biegu na 2000 m uplasowała się na 11 miejscu, ale w gronie biegaczek z rocznika 2005 r. miała drugi czas. W Rzeszowie pobiegła na dystansie dwukrotnie krótszym. Zgodnie z założeniami trenera J. Ścigała początkowo biegła w czołówce. Ale potem niespodziewanie zaczęła zwalniać i kilka rywalek ją wyprzedziło. Gdy strata była już znaczna, przypuściła atak. Mijała kolejne rywalki i ostatecznie dzięki temu, że z przodu jedna z konkurentek się przewróciła, wbiegła na metę na 3 miejscu, tracąc zaledwie 0,12 s do drugiej na mecie Dominiki Janickiej z SKLA Sopot. - Uważam, że na pewno nie wykorzystała w pełni możliwości na ten bieg. Zagubiła się. Trzeba będzie popracować nad taktyką - ocenia trener J. Ścigała, dodając: - Ona jeszcze się rozpędza, ma potencjał.
Jej rówieśnik M. Buśko rewelacyjnie pobiegł w eliminacjach, wygrywając swoją serię w czasie rekordu życiowego. - Przekroczył kolejną barierę - 1,24 min połamane. Widać, że dystans 600 m mu pasuje - mówi J. Ścigała, który początkowo zgłosił zawodnika do startu na 1000 m. Ale gdy w rankingu na tym dystansie robiło się „ciasno”, czyli kolejni zawodnicy uzyskiwali bardzo dobre rezultaty, zapadła wspólna decyzja, że nowo pozyskany zawodnik Taleksu sprawdzi się na 600 m. W finale prowadził przez 300 m, ale potem zawodnicy wyżej notowani w rankingu go prześcignęli i Mateusz uplasował się na 4 miejscu. - To bardzo obiecujący wynik. Ma jeszcze duże rezerwy - mówi J. Ścigała.
Startujący na 2000 m junior młodszy K. Zieliński zaczął od objęcia prowadzenia. - Wiedzieliśmy, że to jedyna możliwość, by powalczył o czołową lokatę. Inni na finiszu mogliby się okazać szybsi - mówi J. Ścigała. Jednak gdy konkurenci przyspieszyli Krzysiek nie dał rady nawiązać walki o medal, zajmując 4 lokatę. - Poziom tego biegu był bardzo wysoki. Wynik, który uzyskał Krzysiek, niejednokrotnie dawał złoty medal. Ważne, że zrobił życiówkę i udowodnił, że jest uzdolnionym zawodnikiem - komentuje jego trener. W tym samym biegu na 10 pozycji uplasował się jego klubowy kolega, Maciej Janta. - Rewelacja. O prawie 12 sekund poprawił życiówkę - ocenia J. Ścigała.
Także czwartym miejsce musiała zadowolić się Magdalena Breza. 18-latka Taleksu świetnie pobiegła w serii eliminacyjnej, zajmując 2 lokatę i z czwartym czasem weszła do finału. W nim dała się nieco zamknąć, biegła jako piąta. Nadganiała w końcówce, ale na medal nie było już szans. - Można by powiedzieć, że Magda jest objawieniem tego sezonu. Zrobiła niesamowity progres. Przebija się do ścisłej czołówki krajowej - cieszy się J. Ścigała i już zastanawia się, co pokaże zawodniczka w sezonie letnim, do którego będzie się przygotowywać m.in. na 3 zgrupowaniach.
Tym razem nieudany start na 3000 m zaliczyła Anna Glazik. - Nastawiliśmy się, że będzie biegła na życiówkę, że będzie rozciągała stawkę i spróbuje zakręcić się koła medalu, choć wiedziałem, że w stawce oprócz niej jest 5 innych dobrych zawodniczek. Może podeszliśmy do tego zbyt ambitnie - komentuje J. Ścigała. Ania dość długo biegła na 3 pozycji, potem zaczęła zwalniać. Ostatecznie nie mając już sił 600 m przed metą zrezygnowała z dalszej walki i zeszła z bieżni.
Także jej klubowy kolega Dawid Janta w biegu na tym samym dystansie zaczął za szybko. Biegł na 4, 5 miejscu, ale ostatecznie skończył mistrzostwa na 9 pozycji. - Nie miał dyspozycji. Wynik na pewno poniżej naszych oczekiwań. Liczyliśmy na więcej - komentuje J. Ścigała. Za zawodnikiem Taleksu finiszował Krzysztof Kasprowicz z Baszty Bytów. W tym sezonie halowym zawodnik startował na 800, 1000 i 1500 m, ale w Rzeszowie pobiegł na „trójkę”. - Zagraliśmy pokerowo, ale eksperyment za bardzo nam się nie udał. Zabrakło wytrzymałości - przyznaje trener Dariusz Kutełło. (...)"
Cały artykuł możecie Państwo znaleźć na stronie Roksana Piechowska trzecia na lekkoatletycznych halowych mistrzostwach Polski w Rzeszowie (kurierbytowski.com.pl) Zachęcamy do przeczytania.
Źródło: Cytowany artykuł pochodzi z kurierbytowski.com.pl