Miasto Gdynia
Z informacji, którą podaje gazeta codzienna dziennikbaltycki.pl ponad 13 miliardów złotych przeznaczy rząd na pomoc dla samorządów w 2022 roku. Gdyni z tej kwoty przypadnie 66 milionów złotych. Już teraz do miasta wpłynęła pierwsza transza pomocy wynosząca 1/3 tej kwoty. Następne zostaną przelane w listopadzie i grudniu. W swoim artykule gazeta pisze:
Cyt.:"Środki będzie można przeznaczyć m.in. na zakup źródeł energii, ciepła oraz inwestycje, które poprawią efektywność energetyczną w regionie. W praktyce pozwoli to np. na obniżenie rachunków za prąd czy ciepło. Rządowe środki będzie można przeznaczyć również na wydatki bieżące.
Skarbniczka miasta Gdyni komentuje wsparcie rządowe
Z uwagi na inflację, wcześniejsze przekazanie tych środków w wyższej kwocie jest korzystniejsze dla samorządów. Jednak informuje UM w Gdyni, z uwagi na wcześniejsze wypłacenie środków, w roku 2023 samorządy nie otrzymają części rozwojowej subwencji ogólnej.
- Niestety musimy pamiętać o tym, że przekazywane przez rząd 13,7 mld zł nie stanowią dodatkowych środków dla samorządów, lecz miały zostać wypłacone w przyszłym roku w ramach subwencji rozwojowej. Jak wiemy, subwencja rozwojowa nie została zaplanowana w projekcie budżetu na rok 2023, co oznacza, że samorządom w żaden sposób nie zostaną zrekompensowane ubytki w dochodach w PIT w kolejnym roku. Zatem nie można zgodzić się z twierdzeniem, że samorządy otrzymują jakieś dodatkowe środki z budżetu państwa, a jedynie mamy do czynienia z wcześniejszym przekazaniem należnych samorządom środków - uważa Aleksandra Mendryk, skarbniczka Miasta Gdyni.
Według Aleksandry Mendryk lepszym rozwiązaniem byłoby przekazanie samorządom jednorazowo całej przyznanej kwoty, co dawałoby możliwość wykorzystania jej jeszcze w bieżącym roku, np. zmniejszając wysokość niezbędnego kredytu.
- Zdecydowana większość wydatków, szczególnie tych inwestycyjnych, przypada w czwartym kwartale. Niemniej jednak, mając w pamięci ubiegły rok, kiedy to dodatkowe środki rząd przekazał w ostatnich dniach grudnia, oczywistym jest uznanie tego rozwiązania za korzystniejsze. Oczywiście przekazanie tych środków nie rekompensuje strat, które na od początku 2019 r. szacuje się już na około 300 mln zł. Dodatkowo patrząc na wykonanie dochodów państwa z tytułu wpływu z podatku PIT, które na dzień dzisiejszy jest wyższe od zaplanowanego, są to środki, które wpłynęłyby do samorządów w ciągu roku, gdyby nie zmiany w ramach „Polskiego Ładu”. Mając jednak świadomość tego, że samorządom w żaden sposób nie zostaną zrekompensowane ubytki w dochodach w PIT w kolejnym roku, trudno planować wydatkowanie tych środków w roku bieżącym, gdyż z pewnością zabraknie ich w roku 2023, w którym oczekuje się szczytu inflacyjnego na poziomie przekraczającym 20 proc. - mówi Aleksandra Mendryk, skarbniczka Miasta Gdyni.
Radny PiS: „Do Gdyni pieniądze płyną szerokim strumieniem, problemem jest niegospodarność władz miasta”
Innego zdania niż miasto jest opozycja z Prawa i Sprawiedliwości. Jak słyszymy od radnych tej formacji, postawa samorządu to zagranie wizerunkowe, które pozwala na obciążenie centrali w Warszawie winą za lokalne niepowodzenia.
- Gdynia otrzymała ponad 66 milionów złotych dodatkowego wsparcia finansowego od polskiego rządu - mówi Marek Dudziński, radny miasta Gdyni z Prawa i Sprawiedliwości. - Są to środki przeznaczone na m.in. zakup źródeł energii, ciepła, czy inwestycje, które poprawią efektywność energetyczną w naszym mieście. Musimy to jasno powiedzieć i obalić mit dotyczący tego, że rząd nie pomaga samorządom. Za rządów Prawa i Sprawiedliwości liczba i wysokość dodatkowych środków, które zostały przyznane samorządom na różne projekty jest gigantyczna, a mówimy tu tylko i wyłącznie o samych dodatkach pomijając np. subwencje. Polski rząd dba o samorządy, a wszystkie głosy mówiące o tym, że samorządy są zostawiane same sobie to wyłącznie głos polityków związanych opozycją, głos zupełnie nieprawdziwy. Środki dla samorządów płyną szerokim strumieniem, nikt nikogo w potrzebie nie zostawi. Nie wierzmy w bajkę o „niezależnych, apolitycznych samorządowcach”. Na pewno nie w przypadku włodarzy Gdyni. Włodarze Gdyni to normalni politycy opozycji. Ta postawa pozwala im wizerunkowo zwalać winę za swoje niepowodzenia, porażki czy mówiąc wprost - niegospodarność czy świadome działanie na niekorzyść mieszkańców, na rząd.
W ostatnim czasie w Gdyni dyskutowano również o tym, co dla miasta oznacza Polski Ład. Radni PiS podnosili wtedy, że Gdynia zyska na rządowym programie nawet kilkadziesiąt milionów złotych. Innego zdania byli włodarze miasta.
- Samorządy manipulują w kwestii Polskiego Ładu - mówił nam wtedy Marcin Bełbot, gdyński radny. - Jasny rachunek pokazuje, że Gdynia korzysta na Polskim Ładzie. Władze Gdyni mijały się z prawdą w swoim przekazie, m.in. na miejskich stronach i wmawiały mieszkańcom, że stracimy 133 miliony złotych. W Gdyni zawsze mamy jakiegoś chłopca do bicia, kiedyś była subwencja, teraz jest Polski Ład. Wystarczyłoby poszukać oszczędności, przypomnę, że Gdynia do Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego dokłada 13 mln złotych rocznie. Promocja Jednostek Samorządy Terytorialnego kosztuje nas kolejne 12 mln. Miejski Kalendarz Imprez to 6,5 miliona złotych. W Laboratorium Innowacji Społecznych mamy 92 etaty, koszt utrzymania tej jednostki kosztuje 6,6 mln zł, Gdyńskie Centrum Sportu to aż 123 etaty, bieżące funkcjonowanie jednostki kosztuje 11,4 mln zł, w tym 9,2 mln zł to wynagrodzenia. Sama obsługa długu miejskiego kosztuje Gdynię aż 32 miliony złotych!(...)"
Cały artykuł możecie Państwo znaleźć na stronie Gdynia otrzymała pierwszą transzę środków w ramach pomocy dla samorządów. Łącznie miasto dostanie 66 milionów złotych | Dziennik Bałtycki (dziennikbaltycki.pl) Zachęcamy do przeczytania.
Źródło: Cytowany artykuł pochodzi z dziennikbaltycki.pl
Fot.: Przemyslaw Swiderski